Niecodzienny.net na głos

Na Głos: TikTok i zawód przyszłości

Listen on

Episode notes

Twórcy TikToka uznali, że lepiej od użytkownika dobiorą mu treść. Jakie to ma konsekwencje? I czy to sposób w jaki będziemy poznawali wiedzę o świecie?

Trochę z racji potrzeb zawodowych, trochę z ciekawości własnej, staram się mieć oczy otwarte i wiedzieć jakie nowe serwisy / gadżety / usługi pojawiają się w użyciu. Żaden ze mnie early adopter, najczęściej wystarcza mi samo „aha, jest taki serwis” i nie ma we mnie imperatywu „musisz tam mieć konto”. Przy czym jesienią zeszłego roku zbyt często słyszałem „Wicie, TikTok jest naprawdę spoko” oraz, „Wicie, nie zrozumiesz”, żeby to zlekceważyć. Opór wewnętrzny miałem wielki, ale trzeba było spróbować. Żeby choć trochę być na bieżąco.

Może tydzień to za mało, może nie znalazłem treści, która by mnie wciągnęła w ten serwis na poważnie. Może przeraziło mnie troche to, jakimi treściami mnie częstuje i nie miałem ochoty przekopywać się przez to poszukując wartych zachodu perełek. 

Miałem wrażenie dość dużej wtórności. Zbyt wiele materiałów tworzonych w myśl zasady „to ja zatańczę to, co zatańczyły dziesiątki przede mną”, albo „to wykorzystam ten sam motyw, który już królował na YouTube (np. wrzucanie mentosów do coli)”. Nie znalazłem (nie szukałem) tam treści orginalnej, po którą chciałbym wracać, która byłaby istotą odpalania aplikacji. 

Miałem odczucie… bardzo prostego zajmowania głowy. TikTok dostarcza mi treść idealną do podróży komunikacją miejską. Taką, którą można zabić trochę czasu stojąc w kolejce do kasy, albo zająć kilka minut przed spaniem. Treść niewymagająca wiele (jeżeli cokolwiek) od widza, której można chwilę poświęcić. Choć ta chwila – ze względu na to, co serwuje i jak to serwuje aplikacja, staje się zgodnie z zamysłem twórców coraz dłuższa. 

Swoja drogą, można by to porównać do mechanizmów hazardowych. Mózg lubi wierzyć, ze już za chwilę już za momencik dostanie coś w formie nagrody, Najbardziej się uzależniamy od oczekiwania (nawet bardziej niż od wygranej – patrz „Siła Nawyku” – Charles Duhig). Obietnica tego, że już następny materiał będzie super, jest ważniejsza od tego, żeby był. Stara dobra zasada polityki – jak się dobrze obieca, to nie trzeba dotrzymywać;-)

Jeśli zatem jesteś ciekaw / ciekawa jakie to przyniesie efekty – zostaw maila, zasubskrybuj podcast lub polub Niecodziennego na Facebooku i będziesz z moimi potyczkami na bieżąco;-)

Kilka wpisów z podobnej tematyki: